Spojrzała na niego z bólem. Kochała go, a on jej nie. To tak
strasznie boli kiedy kogoś kochasz, a on Cie tak rani. Spuściła głowę w dół –
Tini – Usłyszała jego melodyjny głos.
Nie potrafiła mu spojrzeć w oczy, nie teraz. – Przepraszam, to za trudne – Powiedziała
poczym wybiegła. Jorge powolnym krokiem ruszył za nią, wiedział gdzie poszła,
przecież jest tylko jedno miejsce.
Wyszedł z teatru nie zwracając uwagi na to, że za kilkanaście minut mają
próbę generalną. Musiał za nią iść. Wierzył. Wierzył, że los może napisać im
jeszcze szczęśliwe zakończenie w tym scenariuszu.
Zobaczył ją. Była tam, Tam gdzie zawsze chodzi kiedy łapie
tak zwanego doła. Podszedł bliżej. Miała zamknięte oczy, a słońce przyjemnie
muskało swymi promykami jej twarz. Wyglądała tak pięknie. A on, on sam nie
rozumiał dlaczego. Dlaczego tak się krzywdzą? Dlaczego się nienawidzą?
Wydawałoby się, że wszystko można odkręcić jednym ,,przepraszam’’, ale nie. To
zaszło już za daleko. Nie było to już tak, że po prostu nie byli przyjaciółmi.
Nie. Oni byli wrogami, którzy gdzieś w głębi serca marzyli o sobie.
,,Teraz musisz być silniejsza niż kiedykolwiek’’ Teraz w jej
głowie jak i w sercu błądziły te słowa.
Życie jest takie trudne, a takie piękne, ale teraz wiedziała co trzeba
zrobić. Kiedy o dziwo udało jej się wrócić do domu spakowała wszystkie swoje
rzeczy do walizek ,, Nie mogę tu dłużej zostać, wracam. Wracam do rodziny i
prawdziwych przyjaciół’’ Tak zostawiła ich, zostawiła najlepszych ludzi jakich
znała. Dlaczego? Bo myślała, że to miłość. Prawdziwa miłość.
Osłupiały stał koło garderoby swojej ukochanej. Nie mógł
uwierzyć, że ona go nie kocha. Przecież było im tak dobrze, a może tylko jemu
było dobrze? Nie, nie ona także była szczęśliwa. Albo udawała? Pod tym względem życie jest straszne. Pełne
niespodziewanych zwrotów akcji i pułapek. Zazdrościł tym, którzy potrafili
połapać się w tej gonitwie. Nie rozumiał tego
co się dzieje w jego życiu. Może
to czas aby dorosnąć? Może to znak?
Był cicho, ale ona wiedziała, że
tu jest. Czuła jego perfumy, te które tak uwielbiała. Jednak Ne dawała mu
odczuć, że wie o jego obecności. Otworzyła lekko oczy i uśmiechnęła się. – Co się
stało? – Zapytał. I co miała mu odpowiedzieć? Prawda jest okropnie bolesna. –
Wszystko się zmieniło. Popatrz tylko jak się zachowujemy wobec siebie –
wydusiła z siebie te słowa. Popatrzył na nią i kiwnął głową. – Tak masz racje.
Nie powinno tak być – Szepnął. Przytaknęła mu. Obydwoje wiedzieli, że czas z
tym skończyć.
Kto by się
spodziewał?
Jest piękna, no przesadziłam, jest sobota.
A ja dodałam rozdział. Emm co tu powiedzieć.
Z dwa tygodnie nie było, ale w szkole miałam
Trudniejszy tydzień
i nie dałam rady, ale mam
Chyba dobrą
wiadomość.
Otóż
rozdziały będą
…częściej :) Teraz to mój
jedyny blog, więc..
Mam napisane dwa One Shoty jeden trzeba
Dopracować i będzie
super. Rozdział chyba
Trochę dłuższy niż zazwyczaj ;*